W misce na parapecie leżały sobie już kilka dni 4 dorodne pomarańczki, które zainspirowały mnie do połączenia kwaskowatych owoców z budyniem czekoladowym... Powiem szczerze, że do końca nie wierzyłam co z tego wyjdzie... ale mile się zaskoczyłam... oto efekt mojego eksperymentu :)
Ciasto:
- 1 szkl mąki
- 0,5 szkl cukru pudru
- 0,5 kostki margaryny z lodówki
- 1 jajko
- aromat rumowy (kilka kropel)
Z podanych składników zagnieść
szybko ciasto. Zawinąć w folię i włożyć na godzinę do lodówki. Formę na tratę posmarować
margaryną i obsypać bułką tartą, następnie wylepić ją ciastem. Piec w
temperaturze 175 stopni C do czasu gdy się zrumieni.
Krem:
- 0,5 szkl świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy
- 1 budyń czekoladowy niesłodzony
- 2 małe opakowania cukru waniliowego lub jedno duże
- 1 szkl wody
- 0,5 kostki margaryny
Na soku z pomarańczy i wodzie
ugotować budyń rozrobiony w odrobinie wody z cukrem waniliowym. Gdy budyń
wystygnie zmiksować go z margaryną na gładką masę.
Na wystudzone ciasto wylać masę
budyniową i udekorować pomarańczami… można podawać z bitą śmietaną :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz